Brunet podszedł do gościa co nie spodobało się Hiroshiemu ostatkami silnej woli powstrzymał się przed wyprowadzeniem kolesia z lokalu - jednak jego przyjacielowi nie przyszkadzała obecność Ryujiego.
Shiro zaprowadził białowłosego do wolnego stolika w kącie sali i przyjął zamówienie. Gdy za ladą spotkał Hiroshiego wyczuł jego napięcie.
-Stało się coś? -zapytał zaparzając w małej filiżance kawę
-Nie kochanie, trafiłem po prostu na klienta bufona -odpowiedział i szybko cmoknął go w policzek.
-zazwyczaj nie przejmowałeś się tym-był co raz bardziej zdziwiony zachowaniem blondyna -Może chcesz się wymienić? Bo wiesz Ryu zamówił tylko kawę i ciasto więc mogę zaraz przejąć twojego klienta.
Blondyn zacisnął pięści wziął głęboki oddech następnie powoli wypuścił powietrze z płuc i rozluźnił ręce.
-Wiesz co chyba potrzebuję pięć minut przerwy aby się uspokoić przy okazji obsłuże Ryujiego - i nie czekając na odpowiedź towarzysza wziął na tace talerzyk oraz filiżankę z gorącym napojem i ruszył do stolika gdzie siedział jego dawny znajomy…
Zasiadł na przeciw białowłosego i podsunął mu talerzyk oraz filiżankę pod nos.
-Proszę kochanie -wręcz wysyczał.
-Więc to jednak ty- odpowiedział z uśmiechem upijając łyk czarnego jak smoła napoju.
-Tak to ja. Czego Chcesz?
-Ja?-zapytał udając nie winiątko -niczego przyszedłem tylko napić się dobrej kawy...
-Nie odpuścisz, co?
-Nie.
-On jest zbyt wrażliwy, rozumiesz? Nie rób mu tego
-To go obroń. Ciekawe jak to zrobisz nie wymawiając mu o sobie prawdy.
-Trzymaj się od niego z daleka.
-Nie mam zamiaru. -wypowiedział z szerszym uśmiechem.
Blondyn wstał i wściekły skierował się za ladę. Złapał Shiro za rękę przyciągnął do siebie i pocałował.
Gdy go puścił zobaczył, że brunet ma w oczach łzy. Rozejrzał się oczy wszystkich były skierowane na nich.
Zarejestrował, że Shiro wbiega na zaplecze.
Cholera nie tego chciał.
Ruszył za nim.
Dopadł go w szatni.
-Shiro -wyszeptał
Zapłakane oczy uniosły się na niego.
***
Był wściekły. Wściekły i rozżalony.
Na cholere on to zrobił - i to przy tych wszystkich ludziach?
Zdjął fartuch i usiadł na ławkę. Nie umiał powstrzymać łez.
Usłyszał czyjesz kroki i jego szept.
Podniósł wzrok na niego.
Nie potrafił opanować złości.
W dwóch krokach pokonał dzielący ich dystans i wymierzył uderzenie.
Blondyn upadł na ziemię.
-Dlaczego kurwa mnie pocałowałeś?! I to jeszcze przy tych wszystkich ludziach. Czy do ciebie nie dociera słowo nie? Pozwoliłem ci na te słodkie słówka i buziaczki w polik. Jednak teraz widzę że to był błąd! Co ubzdurałeś sobie, że naiwny zraniony chłopczyk będzie dla ciebie zabawką na złe dni?! Nie wiem dlaczego dziś byłeś taki nie spokojny... Martwiłem się kurwa o ciebie a ty?! Ty kurwa postanowiłeś pocałować mnie na oczach wszytskich klientów! I jak ja mam teraz tam wrócić?! -wyrzucał z siebie słowa niczym karabin maszynowy pociski
-Shiro kurwa przepraszam! Nie powinienem!
-Nic się od niego nie różnisz, wiesz? -i po tych słowach opuścił restaurację
***
To ten tego. Tyle jeśli chodi o to co jest teraz.
Zapraszam na rozdział 3 i1/2
czwartek, 21 stycznia 2016
3) Czego Chcesz?
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Chwila.. Kto miał białe włosy?? *nieogar* O.O Zbyt zaawansowana logika jak na mój mózg, wybacz~ Chryste panie.. W ogóle nie ogarniam tego rozdziału, ale dobra.. xD Idę czytać next~ Pozdrawiam i ślę wene
OdpowiedzUsuń