poniedziałek, 18 stycznia 2016

1) Pewien tajemniczy facet...

Pojawiło się kilka zmian - moim zdaniem w ten sposób będzie lepiej.  
;) 
***
Po posprzątaniu restauracji jak zwykle przed wyjściem brunet musiał wynieść śmieci.  Nie lubił tego ze względu na swoją wybujałą wyobraźnie a śmietnik umieszczony w ciemnej uliczce mu tego nie ułatwiał.  Otworzył drzwi i wyniósł duży wór stawiając go obok zapełnionego już kosza. 
Gdy odwrócił się z zamiarem powrotu do budynku o mało nie dostał zawału na widok jak to na początku myślał czyiś zwłok. Te nagle poruszyły się a on wpatrywał się zielonymi oczami z przerażeniem. 
-Shiro uspokój się.  To nie jest jakiś film musisz mu pomóc -upomniał się w myślach. 
Nie pewnym krokiem podszedł do nadal leżącej postaci.  Gdy znalazł się dostatecznie blisko przykucnął by ocenić sytuacje. 
-Przepraszam,  potrzebujesz pomocy?  -zapytał.
Jednak nie uzyskał odpowiedzi. Nagle obok niego pojawił się drugi kelner zmartwiony jego dłuższą nie obecnością.  Razem podnieśli leżącego i wnieśli do środka budynku. 
Położyli go na ławce w szatni. 
Teraz Shiro mógł zauważyć,  że osobnik leżący przed nim jest całkiem przystojny. 
Gdy Hiroshi przyniósł apteczkę powoli i delikatnie zajęli się opatrzeniem ran. 
Po nie długim czasie białowłosy ocknął się i zbadał wszystko wokół siebie swymi szaro-zielonymi  oczami.
-gdzie ja kurwa jestem? -zapytał bardziej sam siebie. 
Syknął z bólu przy próbie podniesienia się do siadu. 
-Shiro śpiąca królewna już się obudziła -skwitował Hiroshi a brunet jak na zawołanie wyłonił się z sąsiedniego pomieszczenia. 
-Hej,  jak się czujesz? Boli cię coś?  -zapytał po chwili mentalnie dając sobie kopniaka -przecież jest pobity jak nie ma go boleć? -dodał już w myślach. 
-Czuję się jak zbity pies.  Na drugie nie muszę odpowiadać.  Gdzie jestem? -odpowiedział po tym jak zmusił się do umieszczenia w pozycji siedzącej. 
-Na zapleczu miłej restauracji-odpowiedział blondyn o przenikliwie niebieskich oczach.
Ten zdecydowanie mu się nie podobał jest zbyt wyszczekany jednak brunet miał coś w sobie. 
-Hiroshi -zganił go nagle - wezwać taksówkę?  Odwieźć cię?  Potrzebujesz czegoś? 
-Shiro uspokój się -niebieskooki położył mu rękę na ramieniu.  -myślę,  że nasza królewna już sobie poradzi. 
Czuł na sobie ten wzrok ala co ty tu jeszcze robisz -jednak postanowił go zignorować. 
****
Nasz Shiro:
Hiroshi:



I puki co tajemnicza postać:

2 komentarze:

  1. Ciekawie się zapowiada. :3 Nie mogę się doczekać jak się to potoczy i oczywiście jak się potoczy historii tamtego drugiego opowiadania też =^.^=
    Czekam na następną notkę :*
    Pozdrawiam i weeeeny dużo życzę.

    OdpowiedzUsuń
  2. Kieeeeedy kolejna notka?? ;w; Czekam i czekam i sie doczekać nie mogę..
    Wróć xCCC

    OdpowiedzUsuń