czwartek, 21 stycznia 2016

3 i 1/2 ) początki bywają trudne

-----
5 MIESIĘCY PRZED OPISANYMI WYDARZENIAMI
----
-To jest Shiro i od dziś będzie z nami pracował -wypowiedział szef
Hiroshi rzucił okiem na przybyłego - ten gówniarz do złudzenia przypominał tego chłopaka dla którego zostawił go Ryuiji.
-Witajcie, liczę na owocną współpracę - wypowiedział brunet. 
-Witaj w naszym skromnym gronie -przejął pałeczkę od szefa Natsuo, i przedstawił świeżakowi wszystkich pokolei - a ten tam z tyłu to Hiroshi,  ostatnio zachowuję się jak dupek, ale tak naprawdę spoko z niego facet. 
Shiro poważnie skinął głową na znak iż zrozumiał. 
-Rozluźnij się trochę -wypowiedział Aki, czyli największy błazen z towarzystwa - tutaj masz swoją szafkę przecież się. My czekamy przy ladzie gdyż zaraz otwieramy. 
-Hiroshi zajmiesz się nowym -wypowiedział Natsuo opuszczając zaplecze. 
~Ze wszystkich akurat mnie musiało przypaść niańczenie tego gówniarza -usiadł przy stoliku krzyżując nogi w kostkach -ej, księżniczko długo jeszcze?  -zapytał już na głos. 
-Nie.  Jestem już gotów - odpowiedział na co blondyn odwrócił się zdumiony. 
Od początku wyczuł,  że Hiroshi go nie lubi jednak nie rozumiał dlaczego... 
Jednak postanowił skupić się na pracy
***
Kończąc pracę o 18 Shiro walczył by nie przywalić panu  ,,jestem idealny więc poczepiam się ciebie ".
Nie tak wyobrażał sobie nową pracę.  Naszczęście reszta współpracowników okazała się być w porządku. 
Wiedział,  że musi się wyżyć bo inaczej nie będzie w stanie na niczym się skupić dzięki temu, że jutro ma wolne postanowił przejść się do klubu przecznicę dalej niż jego mieszkanie- jego do końca tygodnia od przyszłego ma zamieszkać bliżej pracy.
Wsiadł do samochodu i po trzydziestu minutach wpadł do mieszkania. Obiecał sobie,  że jutro zacznie się pakować. 
Wziął gorącą kąpiel po czym ze wciąż wilgotnymi włosami opuścił zaparowane pomieszczenie. 
Ubrał czarne dopasowane spodnie,  białą koszulkę a na to zarzucił koszulę w kratę.  Zostawił ją rozpięta podwijając tylko rękawy do łokci. 
Powrócił do poprzednio zajmowanego pomieszczenia gdzie wysuszył oraz ułożył swoję średniej długości włosy. 
Skierował swe kroki do kuchni,  zjadł kolację i jeszcze przed wyjściem umył zęby. 
W klubie pojawił się o dwudziestej pierwszej. 
Podszedł do lady za którą dobrze znany mu na wpół nagi barman częstował trunkami gości lokalu. 
Zobaczywszy bruneta uśmiechnął się szeroko. 
-Dawno cię nie było -przekrzyczał muzykę oraz ludzi, którzy dość licznie okupywali dziś Sound. 
-Praca i moj już były chłopak mi na to nie pozwalali
-to co zawsze?  -zapytał 23 letni chłopak na co ten młodszy o trzy lata skinął głową. 
Stiven nalał mu do szklanki whisky i dorzucił dwie kostki lodu.
Brunet prawie od razu wypił zawartość krzywiąc się nie znacznie gdy poczuł tak dobrze znane mu palenie w gardle i przełyku. 
-Czyżby mój przyjaciel miał jakiś problem? -zapytał czerwonowłosy unosząc brwi do góry. 
Po spojrzeniu w jego nefrydowe oczy odrazu można było się domyślić iż nie ma ucieczki od odpowiedzi.
Shiro uśmiechnął się gorzko.
-Powiedzmy,  że pewnemu królewiczowi na miłościach nie przypadłem do gustu więc próbuje uprzykrzyć mi życie -wypowiedział. 
Po chwili poczuł,  że rękę na swoim kolanie. Odwrócił się do jakiegoś rudzielca po czym po usłyszeniu jego propozycji pokręcił przecząco głową. 
Przyjaciel podał ponownie zapełnioną szklankę którą zawartością o mało się nie udławił patrząc na osobnika w progu homo klubu. 
Czerwono włosy spojrzał na Shiro ze zdziwieniem po chwili podąrzając za jego wzrokiem. 
U szczytu schodów stał blondyn rozmawiający z jakimś szatynem. 
-Pojawił się tu jakiś miesiąc temu i od tego czasu dość często tu wpada -wypowiedział przyjacielowi do ucha. 
-Ten dupek nawet tu nie da mi spokoju- wypowiedział. 
Nie zamierzał opuszczać tego miejsca. Jeśli blondynowi przeszkadzało jego towarzystwo to niech on sobie pojdzie.
Dopił drinka i zdarzył poprosić Stivena o następnego gdy Hiroshi znalazł się obok niego. 
-Kogo ja tu…
-Zamknij się palancie -wypowiedział brunet i przełknął porcję whisky. 
Blondyn podniósł brwi do góry czyżby zraził do siebie bruneta- w sumie nie był dla niego zbyt miły. 
-Słuchaj Shiro …
-Idę potańczyć Stiv,  trzymaj się - zignorował blondyna i wcisnął się w tłum pląsających ciał. 
Blondyn popatrzył za nim jednak skoro Shiro nie chcę go słuchać nie będzie się narzucał.  Zamówił dla siebie sok pomarańczowy i zasiadł wpatrując się w tłum. 
Na parkiecie Shiro napotkał dobrze znanego mu osobnika z którym wiele razy już spotykał się w klubie. 
Starszy brat Stivena właśnie kierował się do niego z szerokim uśmiechem. 
Oplutł go rękami i zaczęli razem poruszać się w rytm muzyki. 
-Dawno cię nie widziałem Cukiereczku -wypowiedział chłopak o wiśniowych włosach po chwili całując bruneta w szyję.
-Ponieważ dawno mnie nie było Dawidzie-odwrócił się przodem do chłopaka o 5 lat starszego od siebie.
Zarzucił mu ręce na kark i lekko musnął jego usta swoimi.
-Rozumiem, że z tym gnojkiem to nie wypał?
-Niestety, ale nie chce o tym mówić.
-Rozumiem. A ten blondyn który na mnie  patrzy z nienawiścią to…
-Pieprznięty gnojek.  Ciągle się mnie czepia.  Od dziś pracujemy razem. 
-rozumiem -odpowiedział z uśmiechem. 
Gdy piosenka dobiegła końca skierowali się do baru. 
Dawid złapał za rękę młodszego chłopaka i pozwolił prowadzić się przez tłum. 
-O spotkaliście się -wypowiedział Stiv z uśmiechem witając parę przy barze.
-Zawsze na siebie wpadamy -wypowiedział rozbawiony brunet. 
Czuł na sobie wzrok blondyna jednak zignorował go. 
Dopiero koło drugiej pożegnał się z towarzystwem i ruszył sam ku wyjściu. 
Żałował,  że w nie wziął kurtki gdyż zrobiło się dość chłodno. 
Zanim zdążył zrobić trzy kroki usłyszał głos blondyna za sobą
-Może cię podrzucić? 
-Nie dziękuje-odpowiedział Shiro nie zatrzymując się. 
Niech ten dupek da mu spokój. 
-hej gwiazdeczko!  -na ten głos zamarł. 
Odwrócił się dwa kroki od niego stał mężczyzna o czarnych jak smoła włosach oraz przejrzystych błękitnych oczach.
-Co ty tu kurwa robisz? -zapytał Shiro z niedowierzaniem. 
Jego były partner szybko pokonał dzieląca ich przestrzeń i złapał chłopaka w uścisk.
-Myślałem,  że bardziej ucieszysz się na widok kogoś kto robił ci tak dobrze -uśmiechnął się chytrze. 
-Spierdalaj -wypowiedział szarpiąc się -idź lepiej do tej swojej dziwki z którą mnie zdradziłeś.
-Zaraz, że zdradziłem.  Nie bądź taki no... - mówił nachylając się ku niemu. 
Brunet wyczuł od dawnego partnera woń alkoholu. Zacisnął oczy wiedząc,  że jest słabszy niż chłopak trzymający go w uścisku.
-Przepraszam -usłyszał znajomy głos -jednak zdaje się,  że MÓJ chłopak nie ma ochoty z tobą rozmawiać. 
Ciemnowłosy puścił Shiro wpatrując się teraz w blondyna. 
-Przepraszam kochanie za tę kłótnie.  No chodź tu-wypowiedział Hiroshi przyciągając go do siebie -A ty odpierdol się od mojego skarba -wypowiedział już w stronę starszego chłopaka.
-Szczęścia z tym pieprzniętym bachorem- wypowiedział Kira już po chwili leżąc na ziemi i trzymając się za szczękę. 
-Nie waż się go obrażać -wypowiedział Hiroshi wziął oszołomionego Shiro za rękę i pociągnął w stronę swojego samochodu -wsiadaj-wypowiedział blondyn otwierając pojazd.
***
Po tym wydarzeniu Shiro opowiedział wszystko Hiroshiemu a ten wyjaśnił wszystko brunetowi. 
Sam zielonooki był zdziwiony tym jak dużo wspólnego ma ze swoim współpracownikiem.
A już tym bardzkiej nie mógł w to uwierzyć gdy okazało się,  że zamieszkują na przeciw siebie.
~~~
Koniec

3 komentarze:

  1. No i ja rozumiem rozdziały takiej długości, ale krótsze? Krótsze nie wchodzą w grę. Poza tym.. gdzie jest mój śliczny brunet o czerwonych iście szkarłatnych oczach. I cała ta sytuacja pod koniec rozdziału.. Ach! *rozmarzyła się* Pozdrawiam, ślę wenę i czekam na kolejny rozdział~

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie czytałaś zmiany w 1 rozdziale.
      Twój brunet został oblany domestosem xDD
      Zyskał białe włosy - czyli Ryuiji to odpowiedź na twoje oba komentarze.
      Ni ma już bruneta jest białowłosy

      Usuń