Znowu jak dla mnie zbyt krótka notka, ale chwilowo nie dam rady nic więcej z siebie wykrzesać.
Miłego czytania.
***
Czułem, że coś go nęka. Jednak doskonale zdawałem sobie sprawe z tego, że jak sam mi nie powie to nie mam na co liczyć.
-stary chyba źle ze mną-zaczął.
Odwróciłem sie w jego strone napotykając jego wzrok.
-cieszyłem sie jak dziecko gdy zadzwoniłeś. Po za tym następnym razem daj jakoś znać, że masz szlaban. -ciągnął
-Tim co sie dzieje?
-nic.
-na pewno?
-ostatnio przesadziłem troche z dragami, ale już jest w porządku. Dzisiaj nie wezme , a raczej mam takie postanowienie... tylko nie wiem czy wytrzymam.
-rozumiem. Postaram ci sie pomóc.
Uśmiechnął sie tylko lekko.
Obydwoje wiemy co sie dzieje z ludźmi uzależnionymi dlatego za każdym razem gdy czujemy zagrożenie odstawiamy dragi na jakiś czas.
Gdy dojechaliśmy pod dom przywitała nas odrazu Anastasia z ciocią wujkiem i małą Susan (to ta mała dziewczynka z lotniska adoptowana siostra Tima) .
Weszliśmy do środka gdzie przywitał sie jeszcze z moimi rodzicami. Mój ojciec był bardziej wyrozumiały i czuły dla Timotiego niż dla mnie.
Nawet teraz z uśmiechem witał go nie mając uwag do stroju.
Zasiedliśmy do obiadu.
-Niestety Tim będziesz musiał dzielić pokój z Christianem gdyż wszystkie sypialnie wykończone są już zajęte. Jak pewnie sie domyślasz z powodu remontu panującemu w domu połowa pokoji jest niedostępna-wypowiedział mój ojciec.
[Niestety? Aż tak bardzo mnie nie nawidzisz tato?]
-wujku żadne niestety-zaczął blondyn. -nic mi nie będzie jeśli przez miesiąc będę dzielił pokój z kimś innym.
Tato nic nie odpowiedział na to. Reszta posiłku minęła w ciszy.
-Jakieś plany na wieczór chłopcy? - zapytał wujek Erick przy deserze.
-chcelibyśmy spotkać sie ze znajomymi. Dawno ich nie widziałem-odpowiedział spokojnie Tim .
Nagle rozległo sie pukanie do drzwi salonu.
Po chwili zza drzwi swoją głowe wychylił Nate.
-dzień dobry . Mam nadzieje, że nie przeszkadzam państwu.
-oczywiście, że nie. Chodź tutaj Natanielu, dawno sie nie widzieliśmy.
-racja pani William.
-siadaj siadaj. Opowiadaj co cie sprowadza.
-słyszałem, że pani wróciła no i , że Timoty przyjechał więc wpadłem się przywitać.
-jak miło z twojej strony. To opowiadaj jak tam u ciebie ogółem... -dalej nie musiałem słuchać Nate ,,puścił oczko" w moją strone a ja tylko uśmiechnąłem sie i z rezygnacją pokiwałem przecząco głową.
-No dobrze my zbieramy sie już do tetru wiec Christianie zaprowadź Timotiego do pokoju by mógł sie rozpakować.-powiedziała mama patrząc na zegarek a po tem na mnie.
-miło było państwa zobaczyć-powiedział Nate i w trójke ruszyliśmy do mojego pokoju.
Tam okazało się, że dostałem już miejsce na materacu leżącym na podłodze.
Ruszyliśmy do garderoby. Nie miałem tam tylu ubrań co moja siostra a jedna szafka całyczas stała wolna.
Tim szybko sie rozpakował podczas gdy ja z Natanielem siedziałem na łóżku wspominając wczorajszy wieczór i napis na ścianie;
,,Nate ma tak dużego, że prawie się dławiłam obciągając mu. A w łóżku jest lepszy niż połowa naszej szkoły.
Kocham cię, twoja suka na zawołanie" - wszystko napisane czerwoną szminką.
Moje łóżko było chyba nawet większe od łóżka rodziców, dlatego nigdy nie miałem problemu kiedy ktoś przychodził do mnie na noc. Szczerze powiedziawszy to nawet nie wiedziałem, że mamy jakiś materac w domu.
-twoji rodzice tym razem polecieli.
-jestem pewny, że to pomysł ojca. -odpowiedziałem ze zwieszoną głową.
-nie przejmuj się . Ja moge spać na materacu-powiedział Tim.
-Bez przesady jesteś moim gościem. Dam rade. -odpowiedziałem z lekkim uśmiechem.
Odwzajemnił gest i rzucił sie obok nas na łóżko.
-tak właściwie na tym łóżku mogłoby spać z pięć osób. Więc we dwuch też możemy na nim spać. Mi to nie będzie przeszkadzać, no chyba, że ty nie chcesz.
Pokiwałem przecząco głową po czym kuzyn zmierzwił mi włosy.
[Timoty czyżbyś nie pamiętał naszego ostatniego pójścia spać razem? A może właśnie pamiętasz i dlatego to wszystko?]
***
Wyszedłem z łazienki i odrazu wszedł tam Tim .
Ubrałem gumkowane jeansy , białą koszule i szarą marynarkę.
Gdy już zawiązałem na nogach czarne trampki łazienkę opuścił blondyn w czarnych rurkach (i trampkach) , koszulce tego samego koloru i zażuconej na to kurtki skórzanej.
Przeszedłem do uprzednio zajmowanego pomieszczenia i wysuszyłem do końca włosy.
***
Po przekroczeniu progu ujrzeliśmy wielu ludzi . W salonie napotkaliśmy Izumiego, który przywitał nas z wielkim uśmiechem. Od niego dostaliśmy szklanki, które przez bite trzy godziny tańca nie zostawały puste gdyż ciągle ktoś dażył nas trunkami. Gdy w końcu postanowiliśmy usiąść z naszą ekipą spostrzegłem, że jedynymi nie naćpanymi osobami jestem ja i Timoty.
Wcześniej nie zwracałem na to uwagi.
Po mojej lewej siedział kuzyn a na jego kolanach jakaś na wpół rozebrana brunetka, a po prawej Nate z rudą dziewczyną, którą kojarzyłem ze szkoły.
Na moich kolanach znalazła się niebieskowłosa- dokładnie ta sama co ostatnio. Izumi gdzieś zniknął z bliźniaczkami.
Dziewczyny zaczęły nas całować - już wiedziałem co sie szykuje. Po tem całowały się między sobą. Gdy skończyły spojrzały na nas z wyczekiwaniem.
-Czemu zawsze musicie chcieć coś w zamian? -zapytał Nate.
-dlaczego? Ponieważ musi być sprawiedliwie. No dawać chłopaki-odpowiedziała Ruda.
W tym momencie miałem ochote jej odpowiedzieć, ale ugryzłem sie w język.
Nagle poczułem zaciśniętą rękę na koszulce. Gdy odwróciłem sie do właściciela zostałem pocałowany.
Pogłębiłem pocałunek pozwalając nacieszyć sie dziewczyną.
Po mnie z Natem całował się Tim.
-A wy? -zapytała brunetka wskazują na mnie i blondyna.
[Kurwa.] Wtedy Tim przyciągnął mnie do siebie.
Najpierw pocałował mnie delikatnie, następnie bardziej żarliwie wdzierają sie do moich ust. W tym momencie nie miałem nic przeciw.
Gdy oderwaliśmy sie od siebie widziałem uśmiech na jego twarzy.
-To obietnica na później-wyszeptał mi do uchai wrócił do picia na przemian całując sie z brunetką.
***
W końcu koło czwartej jakimś cudem dotarliśmy do domu i mojego pokoju.
Położyłem sie na łóżku przy ścianie nie mają na nic siły. Jednak blondyn postanowił dotrzymać obietnicy i odwrócił moją twarz w swoją stronę po czym mnie pocałował, na początku spokojnie w net leniwie, następnie bardziej zmysłowo .
Usiadłem na nim i pochyliłem by ponownie go pocałować...
****
Huhuhu~ Trzeci rozdział i jusz całowanko..mmm..Jakoś błędy nie żucają się tu, tak w oczy...albo jestem naćpana i oślepłam xD
OdpowiedzUsuńWgl ejjj...czm tak długo nic nie dodajesz?? Ja tu czekam na ciąg dalszy tej historii ;-;
Pozdrawiam
Ps. Coś jeszcze miałam napisać, ale już zapombiałam xd